Zamek Orawski

16.04.13

 

Zamek Orawski to jeden z najpiękniejszych zamków na Słowacji. Wzniesiony niezwykle śmiało na 112 metrowej skale nad brzegiem rzeki Orawy, robił niezapomniane wrażenie na średniowiecznych kupcach podążających szlakiem solnym z odległych zakątków Europy do Polski. Znane jest powiedzenie, że „kto miał zamek, ten władał Orawą”, czyli kontrolował pogranicze polsko-węgierskie. Jego początki sięgają XIII wieku, gdy po wojnach z Turcją, postanowiono umocnić północną granicę Felvider czyli „Górnych Węgier”. Początkowo jego właścicielem był król Bela IV, jednak już w tych odległych czasach odnajdujemy także żywiecki akcent w jego historii. W 1441 roku Panem na Zamku Orawskim zostaje polski magnat Piotr Komorowski, „hrabia na Orawie i Liptowie”. Powszechnie znany jest jego konflikt polityczny z królem Węgier Maciejem Korwinem, którego podłożem była chęć jego detronizacji i doprowadzenia, by zasiadł na nim Władysław Jagiellończyk. Próba ta nie powiodła się i Komorowski zmuszony został do sprzedaży Zamku Orawskiego, wraz z Orawą i Liptowem za sumę 8.000 złotych. Król polski Kazimierz Jagiellończyk zrekompensował straty poniesione przez magnata i nadał mu w posiadanie pobliskie „dobra żywieckie”, które stały się odtąd siedzibą rodową Komorowskich. Na zamku zaś znów zapanowały rządy monarchów węgierskich, z których najmocniej zapisał się w jego historii ród Turzonów. Zamek sukcesywnie był rozbudowywany i w XVII wieku składał się z trzech potężnych kompleksów: Zamku Górnego (najstarszego), Średniego (wzniesionego w XIV i XV wieku), oraz Dolnego (rozbudowanego za czasów Turzonów). Zachowana do dziś bryła to mieszanina wielu stylów architektonicznych. To co uderza przybysza to przyklejone w nienaturalny sposób do skał kamienne budynki – panuje tu specyficzny chaos wież, zabudowań, murów obronnych i usytuowanej w dolnej części świątyni. Aby z najniższego dziedzińca dostać się na najwyższą wieżę, należy wspiąć się korytarzami, w których wykuto i wykonano 880 schodów. Widok z górnych tarasów jest imponujący. Gdy staniemy na górnym balkoniku pod naszymi stopami ukaże się potężny zamek wraz z podzamczem, a dookoła przepiękna panorama pasm słowackich: Magury Orawskiej, Wielkiej Fatry i Tatr Zachodnich. Po wielowiekowych inwestycjach Zamek Orawski stał się jedną z najpotężniejszych budowli północnych rubieży Korony św. Stefana. Przełom XVI i XVII wieku to okres wzmożonej kolonizacji Orawy, która była wynikiem planowej akcji osadniczej Turzonów, oraz „spontanicznego uchodźctwa” z Państwa Żywieckiego. Fale ludności napływały z Żywiecczyzny na Orawę, uciekając przed despotycznymi rządami Mikołaja Komorowskiego. Był to okres, gdy Węgry stały się zależne od Habsburgów, którzy sukcesywnie powiększali swoje imperium rodowe. Tymczasem w zależności od zawirowań historii na zamku zmieniali się właściciele, którzy w XVIII wieku zajęci byli walkami o wpływy, oraz dzielnie uczestniczyli w narodowych powstaniach antyhabsburskich. Warownia na powrót trafiła w ręce Turzonów (już jako zarządców, nie właścicieli), a w kolejnych latach administrowali ją mianowani urzędnicy państwowi. W 1800 roku ogromny pożar strawił drewnianą część zamku, większość XIX to okres naturalnego spadku na znaczeniu zamku. Na szczęście znalazł się człowiek, dla którego wartość Zamku Orawskiego stała się priorytetem działania. Był to jego zarządca Edmund Zichy, który skatalogował zbiory i w 1868 roku otworzył w jego wnętrzach pierwsze na terenach dzisiejszej Słowacji muzeum. Ciekawostką jest, że w okresie międzywojennym został wybrany jako plan do niemego filmu „Nosferatu symfonia grozy” (reż.F.Murnau) przedstawiającego historię hrabiego Draculi. Gruntowna renowacja zamku miała miejsce dopiero po II wojnie światowej, przywrócono mu dawną świetność, działa w nim nieprzerwanie muzeum, w którym możemy obejrzeć zbiory historyczne, etnograficzne, oraz przyrodnicze ukazujące bogatą historię i kulturę Orawy. Po zamku oprowadza przewodnik, po wcześniejszym uzgodnieniu można zarezerwować osobę mówiącą po polsku.

powrót