Szlakiem najpiękniejszych hal Beskidu Żywieckiego

Najczęściej odmienianym określeniem, kiedy mowa o górskich walorach jest przymiotnik „najpiękniejszy”. Mamy, więc „najpiękniejszą panoramę górską”, „najpiękniejszą dolinę”, „najpiękniejszy wodospad” i w sumie nieważne, czy odpowiada to rzeczywistości czy nie. Ważne jest to, że odczuwamy w sposób nadzwyczajny uroki krajobrazu. Taką właśnie trasę chciałbym dzisiaj zaproponować, a nazwałem ją niezbyt odkrywczo: „Szlakiem najpiękniejszych hal Beskidu Żywieckiego”. Dodam, że jest to moje bardzo osobiste odczucie, choć w dobrych przewodnikach ta trasa znajduje podobne określenia, więc nie jestem odosobniony. Na pewno czekają nas bajeczne widoki, bliskość dziewiczych lasów objętych ochroną, oraz odpoczynek w ciekawych turystycznie obiektach. Wspomnijmy na razie o jednym unikatowym miejscu: jedynym w Europie schronisku należącym w swym zaraniu do Żydowskiego Towarzystwa Sportowego. Po takiej rekomendacji można zrobić tylko jedno: jak najszybciej zaplanować wycieczkę.

Przejdźmy do konkretów: najpiękniejsze hale Beskidu Żywieckiego znajdują się w masywie Romanki i Lipowskiego Wierchu, a można je przeczłapać robiąc ulubioną przeze mnie „pętelkę” czyli wyjść z punku A i wrócić do niego inną trasą. W tym przypadku punktem wypadowym jest wieś Żabnica a konkretnie jej przysiółek Skałka. Do Żabnicy docieramy w paręnaście minut z Żywca, na rondzie w Węgierskiej Górce odbijamy w lewo i krętą drogą docieramy do wspomnianego miejsca. Po drodze mijamy słynnego „Wędrowca”, fort wojskowy pamiętający wojnę obronną września 1939 roku. Żabnica liczy sobie blisko 400 lat, a o jej początkach pisał Andrzej Komoniecki w swym „Dziejopisie..” wymieniając 12 zarębników tworzących osadę. Zawsze była raczej biedną wsią, folwark który organizował życie mieszkańców został zlikwidowany w 1840 roku przez ówczesnych właścicieli czyli rodzinę Habsburgów. W 1712 roku przypisano wsi aż 9 hal wypasowych, na których rozwijała się kultura pasterska. Obecnie na urok Żabnicy wpływają stare chaty góralskie, a najstarszym zabytkiem jest XIX – wieczna drewniana, dzwonnica loretańska. Zatrzymujemy się nieopodal Pensjonatu „Alaska”, tuż obok przystanku PKS Żabnica Skałka.

Wędrówkę rozpoczynamy zgodnie ze znakami czarnego szlaku, w dużej części poprowadzony jest betonową drogę, którą dojechać można do schroniska na Hali Boraczej. Odcinek ten pokonujemy w godzinę z małym hakiem, nabieramy spokojnie wysokości, by zakończyć ten fragment wycieczki odpoczynkiem w szczególnym schronisku.

Schronisko na Hali Boraczej – 1929 rok
Panorama Hali Boraczej ze schroniskiem – lata 70-te
Schronisko na Boraczej – obecny wygląd

Historia obiektu sięga lat 1927-28 kiedy to Żydowskie Towarzystwo Gimnastyczno-Sportowe „Makkabi” z Bielska wybudowało skromne schronisko górskie, które zostało powierzone sekcji narciarskiej tej organizacji. Był to pierwszy i do naszych czasów jedyny obiekt tego typu działający w górach, należący do żydowskiej organizacji turystycznej. Skromne, lecz łatwo dostępne miejsce cieszyło się sporym zainteresowaniem, było odwiedzane przez grupy turystów i narciarzy. Pożar z 1932 roku strawił drewniane schronisko, lecz wkrótce powstał nowe: dużo większe i murowane. W czasie II wojny przejęte przez Beskidenverain z Żywca, po wojnie przez oddział Babiogórski Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego a w 1950 roku przez Zarząd Urządzeń Turystycznych PTTK. Schronisko na Hali Boraczej wielokrotnie zmieniało swój wygląd, obecny (choć dużo lepszy od tego sprzed paru lat) odzwierciedla wielowątkową historię obiektu. Warto usiąść przy drewnianej ławie przed schroniskiem i spojrzeć przed siebie na rozległy masyw Romanki (1366 m.n.p.m.) i otoczenie doliny Żabnicy. Jesteśmy na pierwszej z ciągu hal, tworzących jedną z (!) „najpiękniejszych tras w Beskidzie Żywieckim”.
Przed schroniskiem na Boraczej – widok na masyw Romankii Lipowskiego Wierchu
Kierujemy się do rozstaju w dół zielonym szlakiem , a następnie idziemy w górę znów zgodnie z czarnymi znakami. Powoli docieramy do kolejnej hali, której nazwa ściśle związana jest z pierwszym, wiosennym wyjściem owiec na górskie pastwiska czyli z redykiem. Widok z Hali Redykalnej jest naprawdę wyjątkowy. Po raz pierwszy na trasie wyłaniają się masywy słowackie z dominacją Małej Fatry, Gór Choczańskich, Magury Orawskiej oraz królewskie Tatry. Od tego momentu podążamy już zółtym szlakiem, grzbietową trasą, która urzeka nas niesamowitymi widokami. Ścieżka wspina się nieznacznie w górę , potem opada w leśne zakamarki. Mijamy kolejno dawne hale wypasowe, pamiętające górskich pasterzy wołoskich, którzy przywędrowali tutaj ze stadami owiec Łukiem Karpat. Poszczególne miejsca biorą swoje nazwy najczęściej od nazwisk właścicieli i tak mijamy wcześniej opisaną Halę Boraczą (Borak), Hale Bieguńską (Biegun)i Halę Gawłowską (Gaweł) a gdzieś przed nami czeka Hala i Przełęcz Pawlusia (Pawlus). Ale jest też Hala Bacmańska, która swą nazwę wprost zawdzięcza bacy, czyli przywódcy pasterzyjuhasów.

Panorama z Hali Bacmańskiej

Niesamowite widoki na południe nie pozwalają skupić się na ścieżce, lecz jest ona bardzo jednoznacznie wytyczona co pozwala delektować się panoramą. Przy dobrej widoczności będziemy mogli rozpoznać wiele honornych, karpackich szczytów. W zależności od planu wędrówki, możemy zatrzymać się na dłużej w schronisku na Hali Lipowskiej, bądź też kontynuować wycieczkę i odpocząć w schronisku na Hali Rysianka ( o schronisku na Rysiance można przeczytać tu: http://zywiecinfo.pl/co-roku-tutaj-wszystko-sie-zaczyna-czyli-wycieczka-na-rysianke/ ), a każde z tych miejsc zaoferuje odpoczynek w przepięknej górskiej scenerii.

Na Hali Rysianka
Widok na południe z Hali Rysianka

Schronisko na Hali Lipowskiej ma długą historię związaną z początkami ruchu turystycznego w Beskidach w okresie międzywojennym. Obiekt został nielegalnie wybudowany przez Beskidenverain w 1930 roku, gdyż powstał na terenie przydzielonym Babiogórskiemu oddziałowi PTT (w ramach umów pomiędzy tymi organizacjami), co doprowadziło do zerwania stosunków pomiędzy towarzystwami. Schronisko sukcesywnie było rozbudowywane i cieszyło się dużym zainteresowaniem miłośników pieszych wędrówek. Podczas wojny było miejscem odpoczynku żołnierzy niemieckich a pod koniec okupacji stacjonowali tu żołnierze Wehrmachtu. Budynek przetrwał wojnę w bez uszczerbku i już w 1946 roku przyjmowano tu pierwszych turystów. Jak większość schronisk znalazło się w pieczy PTT a później PTTK. Duże inwestycje nastąpiły w latach 70-tych, dzięki czemu obiekt zyskał na standardzie i mógł przyjmować więcej gości. Dzisiaj schronisko na Hali Lipowskiej jest najlepszą wizytówką Beskidu Żywieckiego. Przyjemna, górska atmosfera uzupełniona jest wysokim poziomem obsługi co potwierdził ranking schronisk przeprowadzony przez Magazyn Górski „N.P.M.” w 2011 roku: schronisko na Hali Lipowskiej zdobyło 1 miejsca wśród wszystkich schronisk. Dodajmy do tego przepiękną panoramę roztaczającą się z tarasu widokowego i cóż więcej potrzeba do szczęścia ?. I to jest ten moment, kiedy uświadamiamy sobie, że najchętniej zostalibyśmy tutaj na zawsze.

Schronisko na Hali Lipowskiej – 1932 rok
Schronisko na Lipowskiej – lata 70-te

Kiedy postanowimy jednak wrócić w doliny, trzymajmy się zielonego szlaku, który pozwoli nam zatoczyć „nieregularne koło” i spokojnie opadająca ścieżką doprowadzi do punktu skąd zaczęliśmy wędrówkę. Leśna ścieżka biorąca swój początek na Hali Rysianka, poprzez Halę i Przełęcz Pawlusią zaprowadzi nas do Żabnicy Skałki.

Romanka – widok z Pawlusiej Przełęczy

Po drodze miniemy pełną uroku klimatyczną chatę ozdobioną plenerowymi drewnianymi rzeźbami, budynek nadleśnictwa, by po półtora godzinnym marszu dotrzeć do miejsca skąd wyruszyliśmy na szlak.
Pamiętam swoje pierwsze wycieczki w opisany rejon. Mając kilkanaście lat dokarmialiśmy sarny na Boraczej, dźwigając w zimie wielokilogramowe sztabki soli w plecaku. Wspominam wypad, gdy po raz pierwszy w niesamowitej wyrazistości zobaczyłem Tatry z Redykalnej i oniemiałem. Wreszcie zachwyt pewnej wiosny, gdy krokusy na Rysiance obwieściły rozpoczęcie sezonu w górach. Dlatego, gdy piszę o „najpiękniejszej trasie halami Beskidu Żywieckiego” jestem nieobiektywny, gdyż piękno tego szlaku jest we mnie zapisane sentymentalnymi, bardzo DUŻYMI LITERAMI.

Autor: Robert Słonka

Opisy zdjęć:
1. Panorama z Hali Bacmańskiej
(autor: Piotr Kłapyta w „Panoramy Górskie Beskid Śląski i Żywiecki”, wyd: COTG PTTK, Kraków 2007)
2. Schronisko na Hali Boraczej – 1929 rok
(w: Tomasz Biesik „Schroniska górskie na starej pocztówce i fotografii”, wyd.Logos , Bielsko-Biała 2004)
3. Schronisko na Hali Lipowskiej – 1932 rok
(w: Tomasz Biesik „Schroniska górskie na starej pocztówce i fotografii”, wyd.Logos , Bielsko-Biała
2004)
4.Schronisko na Hali Boraczej – lata 70-te (fot.E.Moskała)
5. Schronisko na Hali Lipowskiej – lata 70-te (fot.E Moskała)
6.Pozostałe zdjęcia
Autor: Robert Słonka
Bibligrafia:
1.S.Figiel, U.Janicka-Krzywda, P.Krzywda, W.Wiśniewski, „Beskid Żywiecki – Przewodnik”,
Pruszków 2006 r.
2.Edward Moskała, ”Schroniska PTTK w Karpatach Polskich”, Kraków 1980 r.