Pustelnicy, misjonarze i pogańscy bogowie

Dzisiaj proponuję wycieczkę niezbyt forsowną, a która pozwoli nam zapoznać się z ulokowanymi w górach świadectwach bogatej historii czeskich Moraw oraz pobliskich krain. Zwiedzimy najbardziej na zachód wysunięte pasmo Beskidów Morawsko-Śląskich, a naszym celem jest kultowa góra Radgoszcz (1.129 m.n.p.m.), której charakterystyczny „trójwierzchołkowy wał” rozpoznawalny jest z wielu szczytów. Jest to góra bardzo popularna i szczególna nie tylko dla Czechów, ale także dla szerszej wspólnoty Słowian, która kształtowała się na karpackich ziemiach przed wiekami. Na pewno przekonamy się o tym już niebawem.

Nim staniemy na szlaku, czeka nas około półtorej godziny jazdy samochodem. Z Żywca jedziemy przez Bielsko-Białą do Cieszyna, gdzie przekraczamy granicę polsko-czeską i kierujemy się w stronę Frydka-Mistka (do wyboru płatna ekspresówka lub „stara droga”). Następnie poprzez Palkowice docieramy do Frenstatu pod Radhostem, mijamy go i zatrzymujemy się w Trojanowicach na sporym parkingu Raztoka.

Rozpoczynamy wycieczkę zgodnie z niebieskimi znakami, starą, klasyczną XIX-wieczną ścieżką, która wyprowadzi nas nas na Przełęcz Pustevny. Szlak początkowo prowadzi betonową drogą, mijamy hotel górski i „lanovkę”czyli kolej krzesełkową (niezwykle popularną w letnich miesiącach).

Kolejka na Radgoszcza

Gdy kończy się droga jezdna, ścieżka od razu staje się bardziej urokliwa. Towarzyszy nam szumiący potok, którego muzyka należy do moich ulubionych. Jesień nabrała już ciemnobrązowych barw, lekko podkreślanych, przez nieśmiałe tego dnia, promienie słońca. Odgłosy przyrody nie są niczym mącone, o tej porze jest tutaj pusto i spokojnie.

Na szlaku
Czeskie specjały na szlaku

Około godziny wspinamy się na Przełęcz Pustevny, i jeśli nic wcześniej nie wiedzieliśmy o tym miejscu, to na pewno doznamy „szoku estetycznego”, bowiem takich miejsc w górach jest niewiele. Przełęcz wzięła swoją nazwę od faktycznych pustelników, którzy zamieszkiwali ją przed laty (ostatni zmarł w 1874 roku). Natomiast to, co sprawiło, że przełęcz jest miejscem magicznym to zespół niezwykle uroczych czterech schronisk, wybudowanych przez pierwszą czeską organizację turystyczną czyli Pohorską Jednotę Radhost pod koniec XIX wieku. Ma się wrażenie, że zespół domków to kolorowa wioska skrzatów leśnych, bądź górskich trolli. Nawiązujące do zabudowań wołoskich niezwykłe kształty, bogactwo zdobień i śmiałe kolory sprawiają, że wydaje nam się, że znaleźliśmy się w bajce.

Przełęcz Pustevny
Schroniska na Przełęczy Pustevny
Przełęcz Pustevny w zimie
Schroniska na Przełęczy w międzywojniu

Projektantem kompleksu był Dusan Samo Jurkowic, twórca stylu narodowego w czeskiej architekturze. Dodajmy, że to ten sam człowiek, który zaprojektował m.in. liczne cmentarze w Beskidzie Niskim, na których pochowano żołnierzy walczących podczas pierwszej wojny światowej oraz kolejkę linową na Łomnicę w Tatrach Wysokich. W pobliżu tej bajkowej „miniwioski” znajduje się spory hotel górski „Tanećnica” pamiętający czasy międzywojnia, oraz pamiątka po karpackich pasterzach – dzwonnica wałaska z końca XIX wieku.

Dzwonnica wołoska

W Beskidach powyżej 1.000 m.n.p.m. budowano zazwyczaj solidne, funkcjonalne budynki, które miały spełniać swą podstawową funkcję: dać pewny dach nad głową turystom przemierzającym szlaki. Na Przełęczy Pustevny Dusan Jurkowic zaprojektował „schroniskowe dzieło sztuki”, dzięki czemu czas się tu zatrzymał w jakiejś dziwnie namalowanej przestrzeni. Chciałoby się tkwić w tym błogim stanie kontemplacji piękna. Przed nami jednak równie ciekawe miejsca, ruszamy więc dalej – w stronę szczytu Radgoszcza.

Leśna kapliczka

Od tego miejsca nasza wycieczka prowadzić będzie długim, bo niemal 4-kilometrowym, płaskim grzbietem góry. Czekają na nas dwa przedwierzchołki, lecz te kulminacje Radgoszcza to niewielkie przewyższenia: żadne z nich nie przekracza 150 metrów w stosunku do szczytu góry. Idziemy więc górską promenadą, z której w pogodne dni roztacza się bardzo ładny widok: na północ w stronę Stramberskiej Vrchoviny i na południe, gdzie na najbliższym planie wyłania się słowackie pasmo Jaworników.

Widok na Stramberską Vrchovine

Trasa prowadzi poprzez las skarlałych świerków oraz malowniczymi halami, pokrytymi w niektórych miejscach płatami kosodrzewiny. Ciekawe to zjawisko, bowiem roślinność ta charakterystyczna jest dla wyższych pieter górskich, natomiast na Radgoszczu występuje z racji specyficznego mikroklimatu, który tworzą bardzo silne wiatry. Mijamy malowniczą altankę „Cyrilka” z widokiem na masyw Kniehyni, oraz kilka ław ze stolikami świadczącymi o popularności tego miejsca w pogodne dni.

Altanka Cyrilka

Po kilkunastu minutach znajdziemy pamiątkę związaną z odradzaniem się państwa czeskiego w XIX wieku, czyli niewielki fragment 4,5 tonowego głazu przewiezionego stąd do Pragi, który stał się kamieniem węgielnym Teatru Narodowego. I znów Radgoszcz był świadkiem historii, bowiem budowa teatru była konsekwencją wystąpień Czechów przeciw monarchii Habsburgów. To tutaj w 1862 roku odbyło się masowe wyjście na szczyt (15 tyś osób) połączone z demonstracją o prawa narodu czeskiego do samostanowienia.

Fragment kamienia węgielnego pod budowę Teatru Narodowego w Pradze

Po mniej więcej półgodzinnym marszu dochodzimy do najbardziej charakterystycznego miejsca, kojarzonego z górą czyli do monumentalnej rzeźby słowiańskiego boga Radegasta (Radhosta) znajdującej się na wschodnim przedwierzchołku. Potężna statua dłuta Albina Polaska wykonana w 1930 roku stoi na środku ścieżki i zwrócona jest w stronę szczytu góry. W tym miejscu wyjaśnia nam się pochodzenie nazwy góry, związanej właśnie z Radegastem, prasłowiańskim naczelnym bóstwem słońca, urodzaju i gościnności. W Polsce czczono go jako Swarożyca, choć jako Radgoszcz także musiał być znany, o czym świadczą nazwy w różnych częściach naszego kraju (np. Radogoszcz-dzielnica Łodzi czy Radgoszcz koło Tarnowa). Choć nie ma potwierdzeń archeologicznych to panuje przekonanie, że góra Radgoszcz była ośrodkiem kultu tego boga i jest odpowiednikiem naszej Ślęży. To miejsce przywołuje nam obrazy bardzo pierwotne, gdy człowiek w naturalny sposób czcił ziemskie siły ognia, wiatru i wody, oddawał hołd zmieniającemu się światu i zawierzał swój los bóstwom pór roku. Owiane mrokiem tajemnicy prasłowiańskie czasy przenoszą nas w sam środek naturalnego postrzegania świata, któremu człowiek oddawał należytą cześć. Niesamowite to wrażenie stanąć przed obliczem samego Radegasta i nieśmiało podnieść wzrok ku jego obliczu. Oddajemy hołd potędze boga i podążamy dalej grzbietem magicznej góry.

Pomnik Radhosta
Posąg boga Radhosta

Wędrówka na szczyt zajmie nam kolejne pół godziny. Łagodną ścieżką dotrzemy do niewybitnej kulminacji czyli pofałdowanej podszczytowej polany, na której mieści się stare schronisko wybudowane przez Pohorską Jednost Radhost w 1907 roku, jednak mocno przebudowane w latach powojennych. Obok niego stoi wieżą widokowa, z której podziwiać możemy rozległą panoramę, obejmującą zarówno Karpaty Zachodnie (m.in. Beskidy, Mała Fatra, Tatry) jak i wyłaniające się sudeckie pasma (Góry Oderskie, Jesioniki).

Schronisko na Radgoszczu
W schronisku

Po odpoczynku w bardzo przyjemnym schronisku kierujemy się na wierzchołek Radgoszcza. I znów zatapiamy się w mrokach średniowiecznej historii, znajduje się tu bowiem ogromna świątynia, której patronem są św. Cyryl i Metody. Ich posągi wykonane w 1931 roku przez wspomnianego już Albina Polaska witają nas tuż przed tylną ścianą kaplicy. Działalność misjonarska świętych wiąże się z chrystianizacją Państwa Wielkomorawskiego w IX wieku, a ciało św. Cyryla spoczywa ponoć na Radgoszczu. Kamienna świątynia zbudowana na planie krzyża greckiego stanęła tutaj w 1898 roku, a jej rozbudowa o drewnianą dzwonnicę miała miejsce w latach 20-tych XX wieku. Również wtedy obłożono ją drewnianym gontem co nadało jej charakter górskiej świątyni, świetnie harmonizującej z miejscem, na którym króluje.

Kaplica św. Cyryla i Metodego w okresie międzywojennym
Kaplica św. Cyryla i Metodego
Św. Cyryl i Metody
Kaplica i budynek triangulacyjny

Góra Radgoszcz jest pełna symboli, które przypominają o dziejach ziemi morawskiej. Możemy na niej odnaleźć pamiątki nawiązujące do historii Czech, ale także odkryjemy tam skarby wspólne dla całej słowiańskiej wspólnoty. Stojąc pomiędzy pomnikiem pogańskiego boga Radegasta a posągami chrześcijan św. Cyryla i Metodego dostrzec możemy zmienność dziejów historii. Ewolucja postrzegania świata, oraz związane z tym inne określenie miejsca człowieka we wszechświecie nigdzie indziej w górach tak dobitnie nie jest zaakcentowane. Dumny Radhost z armią sił przyrody stoi naprzeciw ufnych w pozaziemską moc nowej wiary misjonarzy. Stoję pomiędzy nimi dziękując, że pozwolili mi poznać obydwa królestwa i łaskawie zezwolą bym wrócił bezpiecznie w doliny.

Autor: Robert Słonka

Bibliografia:
1.P.Nowicki, „Beskid Śląsko-Morawski”, Warszawa 1997 r.
Źródło zdjęć archiwalnych:
http://www.kiejsiwbeskidach.estranky.cz/fotoalbum/
Pozostałe zdjęcia:
Robert Słonka