„A gdzie to jest ?” – czyli metafizyka Okrąglicy

Pasmo Policy, jedna z głównych grup górskich Beskidu Żywieckiego zawiera w sobie wszystkie atrakcje o jakich może marzyć turysta. Biegnie tędy Główny Szlak Beskidzki, a z widokowych punktów takich jak Złota Grapa rozpościerają się piękne panoramy. Zachowała się tam dziewicza, karpacka przyroda chroniona w ramach rezerwatu, na Hali Krupowej znajduje się jedno z najbardziej urokliwych schronisk górskich, a ponadto ścieżki w tym paśmie związane są z wędrówkami beskidzkimi Jana Pawła II. Dlaczego więc, na pytanie „Czy idziemy na Okrąglicę ?” najczęściej w odpowiedzi usłyszymy kolejne: „A gdzie to jest?”. Przyczyną jest pobliska Babia Góra, bowiem to tam najczęściej turyści kierują swoje kroki.


Widok z Babiej Góry na Pasmo Policy w zimie

Z parkingu na Krowiarkach rzesze turystów kierują swe kroki w stronę Górnego Płaja lub Sokolicy, a ich myśli krążą wokół Diablaka. Dzięki temu liczne szlaki prowadzące na wierzchołki pasma Policy są dużo mniej uczęszczane, a przez to bardzo urokliwe. Możemy pójść na Mosorny Groń, spenetrować jeden z najbardziej oryginalnie brzmiących miejsc w górach czyli Cyl Hali Śmietanowej, zdobyć wierzchołek pasma czyli Policę (1.369 m.n.p.m.).

Masyw Policy

Możemy też udać się na wschód od jej głównego wierzchołka, odwiedzić wspomniane schronisko oraz w poczuć magię jedynej w swoim rodzaju drewnianej kaplicy na szczycie Okrąglicy (1.247 m.n.p.m.). A że jest ku temu szczególna okazja, nie zwlekajmy.

Szlak na Okrąglicę

Wycieczkę zaczynamy w miejscowości Skawica – Sucha Góra. „A gdzie to jest ?”-już wyjaśniam. Z Żywca jedziemy szosą w stronę Suchej Beskidzkiej, odbijamy przed wjazdem do miasta w prawo na stryszawski Przysłop, czyli mkniemy dokładnie tak jak na Babią Górę. Najpierw wspinamy się do góry, potem serpentynami zjedziemy w dół do drogi na Zawoję (numer 957) i tu skręcamy w lewo. Po paru kilometrach ujrzymy kierunkowskaz w prawo na Suchą Górę (tutaj zaczynają się niebieskie, szlakowe znaki) i po paru minutach parkujemy samochód na leśnym parkingu. Znany rytuał: zmiana butów, dostosowanie kijów, sprawdzamy czy kluczyki nie zostały w samochodzie. Wszystko w porządku, trzy razy TAK czyli ruszamy na szlak.

Drewniana zabudowa Suchej Góry

Skawica to jednocześnie nazwa wsi oraz potoku, który przez nią płynie. Słowo pochodzi od „skania” czyli „kręcenia się rzeki”, faktycznie liczne potoki malowniczo kręcą swe wody w leśnych ostępach nim wpadną do głównego nurtu Skawicy. To stara wieś z początku XVI wieku związana z dobrami makowskimi starostwa lanckorońskiego, od 1878 roku weszła w skład dób żywieckich Habsburgów. Nasz szlak wyraźnie odbija z szosy, którą tu dotarliśmy i wchodzi w las z lekka nabierając wysokości. Po kilku minutach dochodzimy do przysiółka Sucha Góra, w którym na pewno na uwagę zasługują licznie zachowane drewniane budynki oraz dawne zabudowania gospodarcze. Tutaj także rozpoczyna się Szlak Ks. Kardynała Karola Wojtyły, który wiedzie z Suchej Góry do schroniska na Hali Krupowej. Był to ostatni beskidzki szlak przyszłego papieża, przed wyjazdem do Rzymu. Mam wrażenie, że każda okolica skrywa w sobie skarby. Krocie z nich chowane było przed wiekami, a niektóre całkiem niedawno. Czasem zwykła ścieżka górska może być dla kogoś najbardziej świętym traktem, gdy łączą się z nią ważne wspomnienia. Właściwie całe góry są dla mnie przestrzenią oznaczoną symbolami, pięknymi i dramatycznymi historiami oraz bardzo osobistymi przeżyciami. I cały urok tkwi w tym by umieć choć na moment zatrzymać się, spojrzeć bardziej przenikliwie i odkryć to co na pozór schowane jest przed codziennością.

Dumając o wyższości szlaku górskiego nad dolinowym traktem pniemy się wyraźną ścieżką w barwnej jesiennej scenerii beskidzkich zagajników. Mijamy oznaczony tablica punkt widokowy, z którego możemy objąć wzrokiem dolinę Skawicy wraz z otaczającymi ją obłymi wierzchołkami. Trakt jest bardzo przyjemny, bez specjalnego zmęczenia wędrujemy Laskiem zwanym Misków a następnie dochodzimy do Przełęczy Kucałowej, która oddziela Złotą Grapę od Okrąglicy.

Morze mgieł – widok z Przełęczy Kucałowej

Widokowe to miejsce, przy dobrej pogodzie dostrzeżemy stąd na południu Tatry, a gdy spojrzymy na północ rozpoznać możemy masywy Pasma Jałowieckiego, oraz na dalszym planie kolejne grupy górskie Beskidu Makowskiego.

Morze mgieł – widok na Beskid Makowski

W dniu mej wędrówki, pomimo iż było ciemno i dżdżysto, widok był niesamowity. Ciężkie morze mgieł zalało tę część Beskidów, a z białej kipieli jak olbrzymie morskie stwory wyłaniały się obłe, ciemne grzbiety Obłąka, Koskowej Góry i Juszczynu. Łatwo zatopić się w takim widoku i poczuć moc pierwotnych sił natury. I można w takiej chwili zapomnieć na dobre: ”(…) jaka godzina, jaki wiek, jaki rok, jakie miesiąc, jaki dzień i jaka godzina kończy się a jaka zaczyna”.

Stachura dzięki swoim górom często przebywał w stanach pomiędzy czasem. Wrócimy jeszcze na przełęcz, teraz swe kroki skierujemy w stronę pobliskiego schroniska na Hali Krupowej.

Schronisko na Hali Krupowej – lata 30-ste

Początki schroniska to okres międzywojenny. Na pięknie położonej hali beskidzkiej oddział jordanowski Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego w 1934 roku rozpoczął budowę chaty dla turystów, która odwiedzana była już w zimie kolejnego roku. W następnych latach została wyposażona i przyjmowała turystów wędrujących w Paśmie Policy. Niestety, schronisko nie przetrwało zawieruchy wojennej, spłonęło podczas walk Niemców z polską partyzantką w 1944 r. Po wojnie idea odbudowy schroniska była żywa wśród działaczy powstałego PTTK i w latach 50tych w Krakowie powołano Oddziałową Komisję Schroniskową, która zajęła się zbieraniem funduszy na odbudowę chaty dla turystów. Zachowały się zapiski świadczące o niezwykłym zapale ludzi chcących by na Hali Krupowej znów stanęło schronisko. Oto ich fragment zanotowany przez Włodzimierza Zemanka (sekretarza zarządu oddziału krakowskiego): „Jedziemy do Skawicy i na własnych ramionach i w plecakach wynosimy potrzebne materiały, jak kafle, cegły, sprzęty na górę, świadcząc, iż wysiłek dla sprawy budowy jest dla nas wysiłkiem radości z tworzenia trwałego pomnika wznoszonego dla pamięci pioniera turystyki beskidzkiej (…)”. Mowa o prof. Kazimierzu Sosnowskim, którego imię nosi schronisko na Hali Krupowej, człowieku niezwykle zasłużonym dla polskiej turystyki, autorze wielu przewodników górskich oraz twórcy Głównego Szlaku Beskidzkiego. Otwarcie schroniska nastąpiło 9 września 1955 roku, po 3 miesiącach budowy (!) w obecności wielu setek turystów, cieszących się, że znów mogą napić się gorącej herbaty w zacisznej sali jadalnej chaty dla turystów na Policy. Po latach uczyniłem to samo. Rozsiadłem się wygodnie w rogu sali i rozkoszując się naparem rozgrzewającym me ciało, powoli zapominałem o mokrym ubraniu. Mało jest tak przytulnych izb w górach. Ta jadalnia o mikroskopijnych wręcz wymiarach ma w sobie tyle klimatu, że mogłaby obdzielić nim wiele innych miejsc tego typu. Stare dechy pamiętają wiele historii, barwne obrazy na ścianach nadają wnętrzu ciepła, a zapachy z pobliskiej kuchni przypominają domowy nastrój jaki pamiętamy z lat dziecięcych. Tak, schronisko na Hali Krupowej to najmniejszy zakątek tego cudownego beskidzkiego świata, którego coraz mniej i mniej w naszych górach.

Schronisko na Hali Krupowej – obecny wygląd

Zbliżało się południe, więc opuściłem gościnne schronisko i skierowałem swe kroki ponownie na Przełęcz Kucałową. Stąd niedaleko na najwyższy punkt masywu, czyli na Policę – można tam dotrzeć w 45 minut kierując się na zachód, zgodnie z czerwonymi znakami. Ja skierowałem się w przeciwną stronę, aby osiągnąć szczyt Okrąglicy i wraz z przewodnikami, GOPR-owcami, oraz przybyłymi turystami wziąć udział we mszy symbolicznie kończącej sezon w górach. Miejsce ku temu jedyne, gdyż kaplica przypominająca pasterski szałas a znajdująca się na szczycie Okrąglicy jest pod wezwaniem Matki Boskiej Opiekunki Turystów.

Kaplica MB Opiekunki Turystów na Okrąglicy

7 października 2012 roku miała miejsce szczególna uroczystość, bowiem obchodzono uroczyście 25-lecie wybudowania tego miejsca modlitwy. Niewielka jak na górską świątynię przystało, pięknie udekorowana tablicami poświęconymi ludziom gór jest niezwykłym miejscem, w którym często modlą się piechurzy o dalsze siły oraz dziękują za możliwość obcowania z cudownym, górskim krajobrazem.

Wnętrze kaplicy

W strugach deszczu rozbrzmiewała góralska muzyka, mieszając się z podmuchami karpackiego wiatru, który po swojemu wygrywał prastare, pasterskie melodie. I dawno już tak nie czułem dziwnej jedności z deszczem, górami, dźwiękami i ludźmi, którzy zgromadzili się wokół ołtarza.

Gdzieś na moment w górach Niebo wymieszało się z Ziemią i jakby na powrót, jak na początku, wszystko było Tym Samym. Znów poczułem się jak dziecko, wróciłem swym odczuwaniem do czasu, gdy wszystko było proste i odczułem ten Bezczas, który jest najpiękniejszym uczuciem jakie znam. Gdy gasną zegary, słońce wstrzymuje swój ruch i jedynie góry po swojemu falują zielonymi grzbietami.

Kapłan GOPR-owiec

A potem już w doliny. W ulewie, błotnistą ścieżką, w potokach coraz to głębszych schodziłem chcąc zachować jak najdłużej w sobie magię tej chwili. Na zawsze w pamięci pozostanie mi obraz księdza profesora sprawującego mszę, gdy z namaszczeniem ściągnął sutannę i założył błękitnoczerwony polar ratownika GOPR. Co było ważniejsze dla niego? Biały habit symbolizujący kierowanie ludzi ku świętości, czy też ciepła kurtka przewodnika po górskich ścieżkach? A może to jedno i to samo ? Może Góry są zapowiedzią Nieba, a Niebo to tak naprawdę te Góry, po których wędrujemy przez całe życie i które tak kochamy?

Autor: Robert Słonka

Bibliografia:
1.S.Figiel, U.Janicka-Krzywda, P.Krzywda, W.Wiśniewski, „Beskid Żywiecki – Przewodnik”, Pruszków 2006 r. 2.Aleksy Siemionow, „Studia beskidzko-tatrzańskie”, Kalwaria Zebrzydowska 1992 r. 3.Edward Moskała, ”Schroniska PTTK w Karpatach Polskich”, Kraków 1980 r.
Zdjęcia:
1. Archiwalne zdjęcie kaplicy MB Opiekunki Turystów w: http://www.diablak.zawoja.pl/4_2002/14.html
2. Zdjęcie schroniska na Hali Krupowej z lat 30-stych w: http://www.cotg.pttk.pl/encyklopedia_tresc.php?id=44&szukaj=
Pozostałe zdjęcia: Robert Słonka